Szukam rekomendacji dotyczących aplikacji biegowych do śledzenia dystansu, tempa i postępów. Staram się utrzymać motywację i potrzebuję aplikacji odpowiedniej dla początkujących lub średniozaawansowanych biegaczy. Wszelkie wyróżniające się propozycje lub osobiste ulubione będą świetne.
Oh człowieku, aplikacje do biegania—jest ich tam jakby milion, a większość z nich ma wymyślne funkcje, których prawdopodobnie nigdy nie użyjesz. Ale hej, zachowajmy wszystko prosto dla początkujących i średniozaawansowanych? Oto podsumowanie:
-
Strava: Klasyka. Śledzi dystans, tempo i pozwala porównywać się z innymi, bo, no wiesz, wszyscy po cichu chcemy zmiażdżyć przypadkowych ludzi na rankingach. Świetne dla motywacji—dopóki nie zdasz sobie sprawy, że nie jesteś nawet w top 50 w swojej dzielnicy. Kim są ci wszyscy superludzie??
-
Nike Run Club: Darmowe, eleganckie i ma prowadzone biegi z trenerami, którzy będą ci mówić, aby „zagłębić się w siebie”, kiedy umierasz wewnętrznie na drugim kilometrze. Czasem ich aktualizacje postanawiają pochłonąć twoje dane, więc zrób kopię zapasową, jeśli jesteś tą osobą, która śledzi każdy krok.
-
Couch to 5K (C25K): Idealne dla początkujących, chyba że boisz się, że trener-robot będzie krzyczał na ciebie, żebyś „przyspieszył tempo”. Stopniowo wprowadza cię w bieganie, żebyś nie myślał, że to faktyczna kara.
-
Runkeeper: Całkiem prosty i praktyczny, ale czasem ma błędy, gdzie magicznie przebiegasz milę w 3 minuty. Podnosi to swoje ego, choć.
-
MapMyRun: Solidna aplikacja do śledzenia nie tylko biegów, jakbyś zdecydował się na przykład… na wędrówkę… albo szybki chód? Wysyła pasywno-agresywne emaile w stylu: „Nie logowałeś treningu od jakiegoś czasu.” Dzięki, MapMyPoczucieWiny.
Jeśli potrzebujesz motywacji, wybierz Strava albo Nike Run Club, żeby poczuć się społecznie. Chcesz struktury? C25K to strzał w dziesiątkę. Jeśli nie, idź starą szkołą—zawiąż buty, wybierz trasę i nie używaj żadnych aplikacji. Spalaj kalorie bez wypalenia od nadmiaru opcji aplikacji. Boom. Gotowe.
Jeśli poważnie myślisz o znalezieniu dobrej aplikacji biegowej, dorzucę kilka kolejnych sugestii, ponieważ @yozora już podał kilka solidnych propozycji. Ale szczerze mówiąc, wydaje mi się, że trochę zbytnio podnoszą Nike Run Club – jasne, jest ładna i darmowa, ale te ‘motywacyjne’ wiadomości od trenera? Po jakimś czasie robią się trochę sztuczne.
A oto co dorzuciłbym do zestawu:
-
adidas Running od Runtastic – Jeśli interesuje Cię wyznaczanie celów, ta aplikacja to strzał w dziesiątkę. Ma wyzwania, spersonalizowane plany I mówi o spalonych kaloriach (jeśli Cię to interesuje). Mam wrażenie, że nikt nie mówi o tej aplikacji wystarczająco – to perełka, zwłaszcza jeśli lubisz równowagę między zabawą a funkcjonalnością.
-
Zwift – Jeśli sam pomysł biegania na bieżni sprawia, że chcesz krzyczeć, to sprawi, że stanie się to mniej przytłaczające. Potrzebujesz sensora do bieżni lub foot poda, żeby w pełni z tego korzystać, ale bieganie przez wirtualne światy? A+ za zabijanie monotonii.
-
Pacer Krokomierz – Śledzi podstawowe odległości i kroki i działa automatycznie w dni, kiedy nie chcesz komplikować rzeczy. Bez dziwnej społecznej rywalizacji czy chaotycznych funkcji, tylko bieganie… i chodzenie, jeśli taka jest potrzeba.
-
Endomondo – RIP Endomondo. Zostało zamknięte, ale gdyby wciąż istniało, znalazłoby się na tej liście za swoją prostotę. Wspominam je jako hołd.
Tak naprawdę, aplikacje są czasami przeceniane. Wystarczy podstawowy smartwatch lub tracker fitness, jeśli nie chcesz kolejnej aplikacji przypominającej Ci, że DZISIAJ NIE JESTEŚ WYSTARCZAJĄCO SZYBKI. Czasem wystarczą stare dobre dane GPS, żeby się ruszać dalej.
Dobra, już wiele solidnych sugestii zostało rzuconych—Strava, Nike Run Club, C25K i inne zostały dokładnie omówione (choć też patrzę z ukosa na „motywujące” przemowy Nike Run Club). Możesz spróbować innych opcji w zależności od funkcji lub prostoty, której szukasz. Pozwól, że wrzucę jeszcze jedną aplikację i perspektywę do mieszanki: Pumatrac.
Dlaczego Pumatrac się wyróżnia
- Minimalistyczny interfejs: Bardzo przyjazny dla użytkownika, bez sensorycznego przeładowania, które niektóre aplikacje nam fundują. Biegasz, a nie odszyfrowujesz kokpit samolotu.
- Unikalne wglądy: Śledzi nie tylko biegi, ale także takie rzeczy jak poziom twojej motywacji w zależności od pory dnia, pogody czy preferencji muzycznych. To jak twój terapeuta i trener w jednym.
- Wyjątkowe wyzwania globalne: Jeśli odrobina społecznej motywacji ci pomaga (bez presji rankingów w stylu Strava), wyzwania Pumatrac są zabawne, ale nie robią się toksyczne.
- Synchronizacja z urządzeniami: Współpracuje z większością smartwatchy i sprzętu, co zawsze jest zaletą.
Wady:
- Ograniczona personalizacja planów treningowych w porównaniu do czegoś w stylu adidas Running (Runtastic).
- Brak narzędzi do śledzenia na bieżni podobnych do Zwift, co jest lekkim rozczarowaniem, jeśli jesteś „uwięziony” w domu.
Dla tych, którzy szukają bardziej praktycznych opcji, polecam „Google Fit.” Jest darmowy, synchronizuje się z praktycznie wszystkim i daje metryki dystansu/prędkości bez potrzeby korzystania z mnóstwa funkcji, które ledwie używasz.
Jeśli skłaniasz się ku płatnemu doświadczeniu premium, sprawdź Aaptiv. Jest prowadzony głosowo i naprawdę świetny do treningów łączonych, takich jak bieganie w połączeniu z treningiem siłowym. Ale uwaga: brak GPS, więc musiałbyś połączyć go z inną aplikacją dla dystansu/prędkości (wiem, ugh).
Szczerze? Biegacze różnią się tak bardzo w kwestii tego, co ich motywuje—społeczność, struktura, brak zbędnych bajerów, grywalizacja—że warto eksperymentować. Moja sugestia? Zacznij od Pumatrac dla prostoty, odrzuć, jeśli cię znudzi, i przejdź do którejkolwiek aplikacji, która pasuje do twoich celów (lub, wiesz, osobowości).
Konkurenci jak @sonhadordobosque i @yozora wskazali świetne opcje jak C25K dla początkujących, ale skontrowałbym, że aplikacje przeładowane „funkcjami społecznościowymi” mogą przynieść odwrotny skutek i zniechęcić. Wybierz coś, co na początku nie przytłacza.